Gimnazjalne Wieści
Nr 9/10, maj - czrwiec 2010r.
Konstytucja 3 maja została uchwalona 3 maja 1791 roku. Regulowała ustrój prawny Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Powszechnie przyjmuje się, że Konstytucja 3 maja była pierwszą w Europie i drugą na świecie (po konstytucji amerykańskiej z 1787 r.) nowoczesną, spisaną konstytucją.
Co nowego u harcerzy?
Czuwaj!
Pewnie zastanawiacie się, co się dzieje w naszej drużynie ? Dzieje się dzieje! Ale teraz,gdy trwa żałoba ( w ZHP 30 dni od katastrofy w Smoleńsku),odwołano wszystkie rajdy, festiwale itd. Dnia 24 kwietnia 2010 r. druh drużynowy wraz z SH uczestniczył w Mszy harcerskiej z okazji święta patrona skautów św. Jerzego. Można było poznać nowe drużyny, porozmawiać z przyjaciółmi spoza w Świecia , którzy działają np.w Gródku czy Laskowicach. 3 maja nasza drużyna wystawiła delegację, która miała zanieść kwiaty pod pomnik na Dużym Rynku.
Aktualnie także wykonujemy zadania na Rajd Grunwaldzki, w którym mamy zamiar wziąć udział, ponieważ posiadamy miano Drużyny Grunwaldzkiej. Przygotowujemy także w naszej szkole gazetkę poświęconą drużynom funkcjonującym w G2. Można będzie ją obejrzeć już w tym tygodniu .
A może chcielibyście poznać naszą piosenkę drużynową. Oto ona :
Wędrowiec
Nie oglądaj się za siebie, kiedy wstaje brzask
Ruszaj dalej w świat, nie zatrzymuj się.
Sam wybierasz swoja drogę z wiatrem czy pod wiatr-
Znasz tu każdy szlak, przestrzeń woła Cię.
REF:
Przecież wiesz, że dla Ciebie każdy nowy dzień.
Przecież wiesz, że dla Ciebie chłodny lasu cień.
Przecież wiesz, jak upalna bywa letnia noc.
Przecież wiesz, że wędrowca los- to jest Twój los.
Lśni w oddali toń jeziora, słyszysz ptaków krzyk-
Tu odpoczniesz dziś i nabierzesz sił.
Ale jutro znów wyruszysz na swój stary szlak,
Będziesz dalej szedł, tam gdzie pędzi wiatr.
REF:
Przecież wiesz, że dla Ciebie każdy nowy dzień.
Przecież wiesz, że dla Ciebie chłodny lasu cień.
Przecież wiesz, jak upalna bywa letnia noc.
Przecież wiesz, że wędrowca los- to jest Twój los.
W następnym numerze spróbuję przedstawić Wam postać Roberta Baden-Powella oraz Andrzeja Małkowskiego.
Druhna Renata
Egzaminy Gimnazjalne
W dniach od 27 do 29 kwietnia, wraz z innymi trzecioklasistami, przystępowałam do egzaminów gimnazjalnych. Stres i nerwy towarzyszyły chyba każdemu – w mniejszym lub większym stopniu.
Egzamin humanistyczny nie wywoływał aż tak wielkiego strachu – rozprawka, opis obrazu i czytanie ze zrozumieniem nie przysparza wielu problemów. Prawdziwy test, trzymania nerwów w ryzach, odbył się następnego dnia.
Egzamin matematyczno – przyrodniczy zaskoczył chyba każdego. Nie ukrywam, że mnie osobiście rozbawiło zadanie o radioaktywnych i jakże popularnych teraz, biedronkach i mszycach. Niewielu z nas było przygotowanych na pojawienie się promieniotwórczych izotopów węgla. Na przebrnięcie przez wiele trudnych zadań mieliśmy dwie godziny – czas trzeba było wykorzystać maksymalnie.
Egzamin był trudniejszy, niż przypuszczaliśmy. Na test z języka obcego przyszliśmy zmęczeni, lecz chyba bardziej zrelaksowani – same zadania zamknięte i reagowanie na wysłuchane teksty, nie było wygórowanym wyzwaniem.
Ważne, że egzaminy już za nami – oczekiwanie na wyniki będzie jednak równie trudne, jak samo podejście do egzaminu.
Dodam jeszcze, że było nam bardzo miło, gdy Dyrekcja naszego gimnazjum, podziękowała uczniom za wzorową postawę i strój adekwatny do okoliczności.
RADOSNA TWÓRCZOŚĆ UCZNIOWSKA
Już po egzaminacyjnym stresie, więc proponujemy Wam trochę oddechu. Inwencja umysłów uczniowskich jest nieograniczona. Miejmy nadzieję, że w naszych testach będzie niewiele takich „kwiatków”. Pamiętajmy, że śmiech to zdrowie! A więc na zdrowie! Uśmiechnij się! W następnym numerze postaramy się zamieścić co ciekawsze wpisy dokonywane przez nauczycieli. Uwierzcie- oni też potrafiąJ. Najważniejsze, to zachować dystans. Także do siebie.
Książka została wydana w 2006r. i jest światowym bestsellerem cieszącym się uznaniem wielu krytyków literackich.
Powieść ukazuje nam czasy świetności Kamelotu, okrągłego stołu i Artura. Nie jest to stereotypowa opowieść o licznych walkach, wojnach z Saksonami, lecz przedstawione spojrzeniem kobiety życie w tamtych czasach. Młoda królowa Kornwalii – Igriana, która ma córeczkę Morgianę, wychodzi po raz drugi za mąż za Uthera Pendragona, który według przepowiedni Avalonu – krainy Bogini – ma sprowadzić pokój na swe państwo. Irgiana rodzi Utherowi potomka – Artura. Morgiana w wieku 12 lat zostaje wysłana do swej cioci, która jest Najwyższą Kapłanką w Avalonie. Dziewczyna ma uczyć się posłuszeństwa, oddania i kontroli swego ciała. Artur również wyjeżdża z domu – u przyjaciela swego ojca uczy się kunsztu rycerskiego. W czasie Ogni Beltanu, kiedy to kobieta i mężczyzna mają połączyć się poprzez święte misterium, dorosła Morgiana spędza noc z Rogatym Panem – męskim ucieleśnieniem Bogini. Jakie jest zaskoczenie kochanków gdy rankiem rozpoznają swoje twarze... Biedne rodzeństwo po popełnieniu tak wielkiego grzechu, postanawia zapomnieć o wszystkim. Po śmierci Uthera Artur obejmuje tron i bierze sobie za żonę Gwenifer. Morgiana dowiaduje się, że nosi w swym łonie dziecko swego brata...
Opowieść pełna romansów, kłótni na tle religijnym, fałszu, pozorów i magii... Niech was nie zwiedzie pokaźność książki – warto jej poświęcić czas, ponieważ jest nie tylko zaskakująca ale i wciągająca... Polecam nie tylko paniom i fanom sagi arturiańskiej.
Patrycja Urban kl.III b
Powieść została wydana w Warszawie w 2008r. przez wydawnictwo Albatros. Książka plasowała się przez wiele miesięcy w czołówce światowych rankingów sprzedaży.
John Tyree jest żołnierzem. Przyjechał na wakacje do swego ojca, który go samotnie wychowuje. Na plaży poznaje Savannah Lee Curtis – młodą wolontariuszkę, która przyjechała budować domy dla bezdomnych. Spędzają razem sporo czasu, spacerują. Zakochują się w sobie bez pamięci i wiedzą, że chcą być razem do końca życia. Niestety nadchodzi czas rozstania – John wraca do bazy wojskowej w Niemczech. Zakochani piszą do siebie listy i rozmawiają przez telefon. W czasie każdej pełni księżyca spoglądają w niebo i wspominają cudowne chwile jakie spędzili razem. Czekają z niecierpliwością na kolejne lato... Po wydarzeniach z 11 września John ponownie zaciąga się do wojska ku ubolewaniu Savannah. Czują, że coraz bardziej się od siebie oddalają.... Wkrótce znowu się spotkają, lecz wtedy John będzie po pogrzebie ojca, a Savannah będzie mężatką. Po tym trudnym dla obojga spotkaniu John będzie musiał podjąć bardzo trudna decyzję, która zmieni nie tylko jego życie...
Autor powieści zadaje sobie pytanie – co to znaczy naprawdę kogoś kochać i czym jest prawdziwa miłość? Nie pamiętam kiedy płakałam czytając książkę, aż do teraz... Niesamowita i wzruszająca opowieść o prawdziwej miłości, która przetrwała próbę czasu, pokonała odległość i nie zakończyła się szczęśliwie.... Na podstawie tej powieści powstał film, który trafi do kin jeszcze w tym roku.... Ja już wam go polecam, ponieważ książka na podstawie której został nakręcony, jest po prostu cudowna...
„Sen” – Lisa McMann
Książka została wydana w 2009r. w Warszawie przez wydawnictwo Amber i doczekała się kontynuacji w postaci powieści „Mgła”.
Siedemnastoletnia Jane jest niezwykłą dziewczyną – widzi ludzkie sny, w które jest wciągana nieświadomie i bez własnej woli. Poznaje Cabela – chłopaka, który jest tajnym agentem. Zakochują się w sobie a szefowa chłopaka uważa, że talent Jane może się bardzo przydać w akcji, którą prowadzą. Nastolatka staje się nie tylko obserwatorką, lecz także uczestniczką makabrycznych fantazji.
Ta krótka, pod względem ilości stron, książka dostarcza wiele emocji. Na początku mnie nie zainteresowała, lecz z czasem zaczęła się „ rozkręcać”. Opisywane sny są często straszne i dostarczają dreszczyku emocji. Wątek miłosny dodatkowo wzbogaca fabułę. Gorąco polecam wam tą powieść, która już jest światowym bestsellerem.
Patrycja Urban kl.III B
CZERWIEC NR 10
Aż trudno uwierzyć, ale to prawda. Nadchodzą WAKACJE!!! No jeszcze troszeczkę, jeszcze niektórzy mają przed sobą dość nerwowy okres, lecz ci, którzy nie próżnowali przez cały rok, z ulgą mogą odetchnąć. Oceny wystawione. Trud się opłacił. Jak w znanym dowcipie: „ Jeszcze tylko... i wakacje!”J Trzecioklasiści muszą poczekać na wyniki egzaminów, ale wierzymy, że będą pomyślne.
Wielu z nas kończy szkołę ze znakomitymi rezultatami. Ci mogą być spokojni o przyjęcie do wybranych szkół. Braliśmy udział w różnorodnych konkursach, akcjach charytatywnych, zlotach. Na nagrody przyjdzie czas 25 czerwca. Dziś już jednak chcemy pogratulować naszej redakcyjnej koleżance, Adzie Dzedzej, zajęcia II miejsca w turnieju ortograficznym „Z ORTOGRAFIĄ NA TY” organizowanym przez SOK „Stokrotka”. Dziennikarz musi pisać poprawnie! Brawo Ada!!!
Pozostało nam życzyć wszystkim fantastycznych wakacji. Pakujcie plecaki, torby i torebki i w drogę! „ W góry, gdzie góralki i górale pędzą żywot swój...”; a może nad morze... (ach ta ortografia!)
Niech Wam zapachną WAKACJE....
Chorałem dzwonków dzień rozkwita
Jeszcze od rosy rzęsy mokre
We mgle turkoce pierwsza bryka
Słońce wyrusza na włóczęgę
Drogą pylistą, drogą polną
Jak kolorowa panny krajka
Słońce się wznosi nad stodołą
Będzie tańczyć walca
A ja mam swoją gitarę
Spodnie wytarte i buty stare
Wiatry niosą mnie
Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce
Żuraw się wsparł o cembrowinę
Wiele nanosi wody jeszcze
Wielu się ludzi z niej napije
Drogą pylistą, drogą polną
Jak kolorowa panny krajka
Słońce się wznosi nad stodołą
Będzie tańczyć walca
Maj to miesiąc, w którym zaczyna się okres wycieczek szkolnych. Poniżej prezentujemy kilka relacji z wypraw, w których uczestniczyły niektóre klasy z naszej szkoły. Tylko pozazdrościć. Oni już poczuli wakacyjną atmosferę. Przenieśmy się i my nad morze i do Warszawy...
11 maja większość uczniów z IIIa i IIIb nie potrzebowała budzika, aby wstać o wczesnej godzinie. Nie mogliśmy dospać, ponieważ tego dnia rozpoczynała się nasza wyprawa nad morze. Wyjazd zaplanowany na 800 trochę się opóźnił, gdyż autokar został sprawdzony przez policję. Nie narzekaliśmy, bowiem dzięki temu mieliśmy pewność, że dojedziemy bezpiecznie do celu. Pewnym zaskoczeniem okazał się zakaz wnoszenia jedzenia do autokaru (cena podroży w luksusowych warunkach). Jednak pierwszy postój był dość szybko, wiec nie cierpieliśmy z głodu. Następny przystanek mieliśmy w Gdyni, gdzie dziewczyny skierowały się w kierunku sklepu (kobiety!), a chłopacy znaleźli prowizoryczny drążek do podciągania.
BLISKIE SPOTKANIE Z FOKAMI
Naszym pierwszym celem był Hel gdzie poszliśmy zobaczyć zakończenie Półwyspu Helskiego. Następnie odwiedziliśmy fokarium, akurat gdzie odbywało się karmienie fok. Dla ludzi z głębokiego lądu niecodzienny widok! Potem chwila wolnego i wyjazd do naszej bazy w miejscowości Karwia
Karwia okazała się małym nadmorskim miasteczkiem, a ośrodek „Pod Złotym Żaglem„dość dużym budynkiem. Pokoje spełniły nasze oczekiwania. Chłopakom bardzo przypadł do gustu stół do bilarda. Po rozpakowaniu udaliśmy się na obiadokolację, a następnie na spacer po miejscowości. O tej porze roku urokliwe uliczki były jeszcze mało zaludnione przez wycieczki takie jak nasza lub emerytów. Wyobrażam sobie co tu się będzie działo za miesiąc. Horror! Dobrze, ze udało nam się poznać urodę tego zakątka przed najazdem wczasowiczów
Drugiego dnia wybraliśmy się do miejscowości Rozewie. Pogoda nie sprzyjała wielogodzinnemu spacerowi po plaży, jednak nie mieliśmy wyboru. Nasi opiekunowie wybrali trasę częściowo przez las, a częściowo wzdłuż brzegu morza. Wielu narzekało na doskwierający piasek w butach i ociągało się na tyłach grupy, jednak pozostała cześć, w tym ja, dość szybkim tempem szła na przedzie, dzięki temu mieliśmy więcej czasu na postojach. Gdy w końcu dotarliśmy do Rozewia, kazano nam wejść na szczyt latarni morskiej. Następnie mieliśmy chwilę wolnego na odpoczynek i kupno gofrów. Byliśmy tak głodni, że nie przeszkadzała nam cena gofrów, która w przybliżeniu odpowiadała cenie gofrownicy. Wracaliśmy już chodnikiem, co dla mniej wprawionych piechurów i tak było sporym wysiłkiem.
„WŁADEK”
Przedostatniego dnia pojechaliśmy autokarem do Władysławowa. W sumie nic ciekawego tam nie zobaczyliśmy, ot, kolejne nadmorskie miasteczko. W Karwi zrobiliśmy drobne zakupy na podroż powrotną. Kazano nam posprzątać pokoje. Niektórzy musieli przeprowadzić szybkie remonty i poszukać elementów ze swojego lokum w innych pokojach. Na koniec dnia zaproszona nas na pożegnalne ognisko.
KOMU W DROGĘ, TEMU AVIOMARIN!
W piątek skończył się nasz turnus. Trudno znów nam będzie powrócić do obowiązków, do szkoły. Ale co tam! Za miesiąc wakacje!
Już w autobusie można było usłyszeć pewne opinie o wyprawie. „Najważniejsze, że było wesoło!” – stwierdził ktoś z IIIa. „To chyba najlepsza wycieczka” – dodała któraś z dziewczyn. No i miała rację!
„ZBRODNIA TO NIESŁYCHANA...”- recenzja
25.05.2010r. uczniowie klas IIIA i IIIC naszego gimnazjum udali się do świeckiego domu kultury na przedstawienie dla gimnazjalistów oraz szkół ponad gimnazjalnych. Teatr rozpoczął się o godzinie 11.00.
Akcja rozgrywała się w więzieniu. Głównym bohaterem był dwudziesto kilku letni Przemysław-człowiek, który zamordował 12-letnią dziewczynkę. Więzień miał niezbyt udane dzieciństwo. Jego matka zmarła, a ojciec był alkoholikiem. Wskutek czego Przemek wychował się sam. Często na ulicy. Oglądał bardzo dużo horrorów i utożsamiał się z zabójcą ukazanym w filmie. Być może dlatego doszło do tak wstrząsającej zbrodni.
Pewnego dnia w życiu mordercy pojawiła się nieznajoma kobieta. Emilia Dziebak, była początkującą dziennikarką Szukała jakiegoś wstrząsającego materiału na artykuł, gdyż jej wcześniejsze trafiały do kosza. Z tego też powodu kobieta zainteresowała się historią młodego mężczyzny. Przed pierwszą wizytą w areszcie miała wiele obaw ,co do tego człowieka. Bała się ,iż nawet ją może zabić. Lecz jej obawy były niesłuszne. Przemek okazał się ,,normalnym" chłopakiem. Był dla niej tematem do pisania wielu kolejnych artykułów.
W tym czasie morderca oczekiwał na proces i na wymierzenie kary. Został pozbawiony wolności na 25 lat. Jakiś czas później, nie widząc sensu życia, targnął się na swoje życie. Okazało się ,że zrobił to z powodu kobiety o imieniu Anna, która nie chciała znać zabójcy.
Pewnego razu więzień poprosił o pomoc dziennikarkę. Chciał, by ta pokazała Annie list od niego. Jakiś czas później ku zdziwieniu Przemka w więzieniu pojawiła się jego miłość. Rozmawiali trochę, lecz kobieta zataiła fakt, że jest z nim w ciąży. Wszystko wyszło na jaw dopiero wtedy, kiedy ciąża stała się widoczna. Skazany dowiedziawszy się o tym, iż zostanie ojcem, podjął decyzje o resocjalizacji. Prosił rodziców zamordowanej dziewczynki o wybaczenie. Chciał także zacząć pracować, by Anna z dzieckiem miała za co żyć.
Emilia w tym czasie starała się o skrócenie kary więźniowi, ponieważ twierdziła, iż winni tego zabójstwa są także scenarzyści filmu, na którym Przemek się wzorował. Dziennikarka wywalczyła od twórców odszkodowanie dla rodziców zamordowanej dziewczynki.
Przemek miał już dla kogo żyć, Gdyż urodziła mu się córeczka Krystyna.
Kara pozbawienia wolności została skrócona o połowę, a Anna z dzieckiem zamieszkały u Emilii Dziebak.
Moim zdaniem spektakl był trochę przerysowany, chwilami nudnawy, gdyż cała akcja rozgrywała się jednym miejscu. Nie mniej jednak, miał wyraźne przesłanie, które ostrzega nas przed nadmiernym oglądaniem horrorów. Pozwolił nam także uświadomić sobie, jak ważne są odpowiednie relacje z rodzicami. Dziecko zostawione samo sobie, mające zbyt dużo wolności, w przyszłości może tę wolność stracić... Na pewno nikt z nas nie wyszedł z teatru obojętny. Bo zagadnień do dyskusji było wiele.
Patrycja Wielecka kl. III c
Dnia 25 maja na deskach sceny Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Świeciu wystąpiła grupa teatralna „Zwierciadło” z Łodzi, której przedstawienie pod tytułem „W zamęcie” miałam przyjemność obejrzeć, wraz z klasą III a i III c.
Spektakl opowiadał o młodym chłopaku, który zafascynowany krwawymi scenami w filmach akcji, zamordował małą dziewczynkę. Dziennikarka, rozpaczliwie potrzebująca dobrego tematu na artykuł, odwiedza go w więzieniu i zadaje mu kilka pytań. Reportaż okazuje się sukcesem, a jego autorka staje się rozpoznawalna. Mając do dyspozycji całą stronę, postanawia pisać dalej. Poznaje bliżej młodego więźnia, jego przeszłość i, niezbyt dobrze zapowiadająca się, przyszłość. Odkrywa, że nie jest to morderca, który z czystym sumieniem, bestialsko zamordował dziecko, lecz człowiekiem, który kocha i bardzo chce być kochanym. Dziewczyna, którą Przemek bardzo miłuje, mówi mu, ze zostanie ojcem. Świat chłopaka całkowicie się zmienia – postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, chwycić stery swego życia, pójść do pracy i swoją postawą pokazać, że resocjalizacja ma sens i że zasługuje na łagodniejszy wymiar kary. Zauważamy ogromną zmianę w zachowaniu bohatera – widzimy jego wewnętrzna przemianę, poczucie winy i pragnienie zmiany. Po wyjściu chłopaka z więzienia okazuje się, że jego życie, nie musi być napiętnowane przez czyn, jaki popełnił.
Spektakl bardzo mi się podobał, z zainteresowaniem śledziłam poczynania więźnia i jego postępowanie. Przedstawienie miało nam uzmysłowić, że nie każdy człowiek jest zły do szpiku kości – że zasługuje na szansę. Uważam, że występów o takiej tematyce powinno być więcej, bo w dzisiejszych czasach, filmy z krwawymi scenami, to chleb powszedni. Horrory oglądają nawet małe dzieci, a w filmach tego typu nie ma żadnych wartości edukacyjnych. Po spektaklu można zadać sobie pytanie, na ile zbrodnia była dokonana z winy człowieka, a na ile z powodu wartości, które wyniósł z domu rodzinnego. Warto się zastanowić, jakie nauki przekazują dzisiejsze filmy i czy młodsze pokolenie, jest w stanie im podołać.
Patrycja Urban
WARSZAWA
Dnia 12 maja br. wybraliśmy się z panią Arendt i jej klasą ,oraz trzema równie przyjaznymi nauczycielkami, na wycieczkę do Warszawy. Zebraliśmy się przed szkołą już o szóstej rano. Byliśmy niewyspani, ale też bardzo podekscytowani.
Droga do Warszawy była męcząca i strasznie się nam dłużyła. (Ach, te polskie drogi...). Wreszcie, po ciężkiej podróży, dotarliśmy na miejsce. Pierwszą rzeczą, którą zobaczyliśmy, była Kolumna Zygmunta III Wazy. Nasza polonistka przypomniała, czym król Zygmunt zasłużył sobie na tak wspaniały pomnik i opowiedziała nam legendę, z której wynika, że gdy Zygmunt swym mieczem dotknie podstawy cokołu, nastąpi. ..koniec świata! Spojrzeliśmy w górę i uspokoiliśmy się. Miecz nadal jest wzniesiony wysokoJ Następnie poszliśmy pod Pałac Prezydencki, pomnik Adama Mickiewicza i Grób Nieznanego Żołnierza. Udało nam się trafić na zmianę warty. Z okazji 75 rocznicy śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza odbywała się transmisja telewizyjna z uroczystości. . Podczas odegrania hymnu państwowego, mimo że schodziliśmy już z placu, uczestnicy wycieczki zachowali się jak należy - zatrzymali się i stanęli na baczność, bez żadnych próśb ze strony nauczycieli. Panie były z nas naprawdę dumne! Po czym wróciliśmy pod Kolumnę Zygmunta i zaczęliśmy się rozglądać za miejscem, w którym moglibyśmy „coś wrzucić na ruszt". Gdy już wszyscy o wyznaczonej godzinie zebrali się na miejscu zbiórki, ponownie wsiedliśmy do autokaru i pojechaliśmy do Łazienek. Widzieliśmy tam Pałac Łazienkowski, najbardziej znany na świecie pomnik Fryderyka Chopina, mnóstwo zieleni i przepiękne pawie. Warszawskie Łazienki to piękny, duży i ładnie utrzymany park. Jest w nim wiele starych drzew, a w lecie kwitnie pełno kwiatów. Duże centralne aleje są wyasfaltowane, ale nie brak też małych ścieżek i przytulnych zakątków. W parku mieści się także amfiteatr, w którym w lecie odbywają się przedstawienia. Odbyliśmy naprawdę przyjemny spacer z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Możemy tylko pozazdrościć warszawiakom takiego miejsca rekreacji.
Niestety, wiadomo, że wszystko, co dobre szybko się kończy. Przyszedł czas na to, żeby wracać do domu. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na kolację w McDonaldzie. Dla niektórych obżartuchów była to jedna z lepszych atrakcjiJ
Podróż do domu zleciała nam bardzo szybko. Na sam koniec Pan kierowca pochwalił nas za bardzo dobre zachowanie. Podziękował naszym opiekunkom i nam. Stwierdził, że dzięki nam zmienił zdanie o gimnazjalistach. Była to udana wycieczka. Świetnie się na niej bawiliśmy. Teraz już tylko czekać na wakacje!
Agnieszka Kwaśniewska IIIc